piątek, 27 grudnia 2019

Nowość roku 2014 - CollectA 88477 klacz rasy pełnej krwi Angielskiej

Witajcie!
W dzisiejszym poście opis klaczy rasy pełnej krwi Angielskiej z firmy CollectA o nr katalogowym 88477 wyrzeźbioną przez Deborah McDermott.


Klaczka jest maści gniadej z białą pęciną na prawej tylnej nodze zakończona jasnym kopytem.
Na głowie znajdują się gwiazdka i chrapka, która nie jest niestety zaróżowiona.


Figurka ma wyrzeźbione strzałki na wszystkich kopytach oraz wicherki. Niestety brak kasztanów.
Jest ona przedstawiona w kłusie z rozwianą grzywą i ogonem w takt ruchu, które są wyrzeźbione naprawdę bardzo realistycznie.
Jedynie przyczepiłabym się tylko do "szczupłości" w okolicach łopatek i klatki piersiowej oraz do malowania grzywy, a w szczególności grzywki, która w zasadzie nie jest w ogóle pomalowana.




Pochwalę się, że wygrałam II miejsce w konkursie u La Rosita Stable :D
Zdobywca drugiego miejsca miał wybór - czy chce mieć zrobiony rząd jeździecki wzorowany na projekcie lub malowanie figurki. Oczywiście jak mogłam przepatrzeć taką super okazję i właśnie ta oto klaczka pojechała na przemalowanie na maść według nadesłanego projektu.
A oto mój projekt:

Niebawem pojawi się post już z przemalowaną wersją. Cieszę się, że mogę mieć coś tak cudownego... <3

No to byłoby to na tyle :).
Do następnego!

Post mało świąteczny, ale z klimatem, część 3

Witajcie!
Dziś ostatnia już część naszych "świątecznych" postów ;).
Z wszystkich jak dotychczas pokazanych akcesorii - w tym oto poście jest ono najmłodsze ;).

A oto trzeci i ostatni z nich:


                  To ogłowie zostało rozpoczęte w pierwszy dzień świąt, a skończony w drugi ;).
           Zostało ono zrobione ze sztucznej  kremowej skóry, która wcześniej robiła za pokrycie kanapy.
          Przy odrobinie obróbki, docinania i wbijania nożyka w palce przeżyłam ja oraz model też xD.

Każda sprzączka z bolcem i bez oraz kółka były oczywiście robione ręcznie ze srebnych spinaczów biurowych.



Wszystko oczywiście jest tak samo regulowane jak przy prawdziwym ogłowiu, więc wszystko można porozpinać i dopasować również do danej figurki.

Oraz...

...wisienka na torcie, czyli... świąteczne nauszniki :) :


Zostały zrobione z trochę rozciągliwego materiału oraz z kordonka jako taka lamówka.


No to koniec na dzisiaj. Mam na dzieję, że bardzo podobają się Wam wszystkie akcesoria :).
Pozdrawiam Wesołych Świat i szczęśliwego Nowego Roku! Do następnego!

Post mało świąteczny, ale z klimatem, część 2

Witajcie!
A więc, dzisiaj kontynuacja postu z motywem świątecznym :).

Dzisiaj przedstawiam Wam kolejny zrealizowany projekt (dokładnie ponad rok temu)
Co?! Kiedy to minęło? Zdaje mi się jak by to było wczoraj..., ale powracając do posta...

Aby nie trzymać Was w zbędnej niecierpliwości...
...A oto drugi z nich:

To było pierwsze poważne podejście do robienia prezenterki arabskiej i myślę, że się udało, ale opinią zostawiam Wam kochani czytelnicy :).

Nie będę się o niej dużo rozpisywać, ale powiem, że jest ona cała z muliny wraz z napierśnikiem i uwiązem (oprócz łańcuszka, rzecz jasna ;)).


Prezenterka jest zrobiona z plecionej w warkoczyk turkusowo-jasnej muliny z ręcznie robionymi frędzelkami w kolorze granatowym i różowym. Całość na pysku konia trzyma się za pomocą srebnego łańcuszka (prawdziwe srebro).

Napierśnik, tak jak prezenterka jest zrobiona z plecionej w warkoczyk muliny krzyżująca się na piersiach, ale z zastosowanymi zupełnie innymi kolorami. Frędzelki również robione ręcznie w trzech różnych kolorkach.


No to byłoby to na tyle :). Podsumowując: był to najmniej świąteczny post, ale klimat ma ;).
W niedługim czasie pojawi się również trzecia część :).
Pozdrawiam i Wesołych Świąt!

Post mało świąteczny, ale z klimatem, część 1

Witajcie!
Dawno mnie tu nie było, ale ostatnio padła mi wena do pisania i do robienia zdjęć... No cóż, zdarza się.
Pomimo tak długiej przerwy wiele się zmieniło, jak np. doszły trzy nowe modele do kolekcji i wyrzeźbiłam kilka rzeźb (które na pewno znajdą się wszystkie na blogu).
I cóż... Znowu nie zrealizowałam obiecanego postu o źrebaczku... Mówi się trudno, ale nie przynudzając...

Jak sądzić po tytule postu jest on trochę świąteczny (chodź co prawda już po świętach), ale w końcu nigdy nie jest za późno ;).

A więc, dzisiaj przedstawiam Wam w sumie już dawno zrealizowane projekty.
A oto jeden z nich:


                              Jest to derka, kantar oraz uwiąz na skalę Traditional, czyli 1:9.


Derka jest zrobiona z jakiegoś fajnego materiału, z którego była zrobiona zwykła ściereczka, która się strasznie pruła, więc nie było łatwą sprawą poradzić sobie z nią, ale jak widać dałam sobie radę ;).




Jej lamówka (satynowa), pasek na grzbiecie oraz paski do zapinania z boku i z przodu (rypsowa) są ze wstążki.
Przy lamówce postanowiłam zastosować kremową nitkę oraz tego samego koloru mulinę.

            Zapięcia do derki, uwiązu i kantara robiłam ręcznie ze srebnych spinaczów biurowych.







Kantar zrobiłam z różnego rodzaju materiałów.
Znajdują się tutaj:
- wstążka rypsowa,
- sklejone paski muliny,
- sztuczna skóra,
- biały kordonek (wyszyte na paskach policzkowych),
- kawałek filcu (na nachrapniku).

Pomyślałam sobie, że zrobię nie standardowy kantar, którego nie ma żaden kolekcjoner ;).

Uwiąz zrobiony został z plecionej w warkoczyk muliny i kordonka w podobnych kolorach do kantara, aby wszystko pasowało jak ulał ;).

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Moi drodzy!
Życzę Wam moi kochani czytelnicy Wesołych Świąt, spełnienia wszystkich marzeń (nie tylko modelarskich), zdrowia, szczęścia i wszystkiego co najlepsze w 2020 roku!
 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to było by to na tyle :). Już wkrótce druga część.
Pozdrawiam i Wesołych Świąt!

poniedziałek, 11 listopada 2019

Nowość roku 2018 - CollectA 88826 ogier kuca Islandzkiego

Witajcie!
W dzisiejszym poście opis ogiera kuca Islandzkiego z firmy CollectA o nr katalogowym 88826 wyrzeźbiony przez Deborah McDermott.

Ogierek jest maści myszatej z ciemną pręgą grzbietową, która jest typowa dla tej właśnie maści. Ogon i grzywa są rozwiane w takt ruch konia, a na nich znajdziemy rozjaśnienia, które są zrobione jakby rudo-brązową farbą - co czasem dziwnie wygląda :/.



Koń ten jest przedstawiony w charakterystycznej czterotaktowym chodzie zwanym tölt. Jest on pewnego rodzaju stępem, ale szybszym (może biec tak szybko jak w galopie) z wyżej podniesionymi przednimi kończynami. Co też warto podkreślić, że jest to właśnie charakterystyczny chód dla koni rasy Islandzkiej. Na dole filmik przedstawiający ten właśnie chód:

                                                                             Źródło: You Tube

Figurka ma oczywiście wyrzeźbione strzałki, wicherki oraz kasztany, lecz nie są one pomalowane.

Z resztą nie ma go co opisywać - ładny z niego chłopak ;) :







Na głowie ma różową chrapkę (może trochę za różową), a na czole gwiazdkę (szczerze nie wiem dlaczego, ale przypomina mi ona kształtem tulipana ;) ).




Na grzbiecie, zadzie i troczę na brzuchu są dziwne ciemne kropki. Hmm... Może one miały imitować jabłka? Tylko od kiedy jabłka na maści myszatej?

Bardzo dziwne są genitalia ogiera... Jądra nie są przedzielone na dwie oddzielne części, tylko złączone i wygląda to jak takie "jako" xD.

A tutaj takie dodatkowe zdjęcia oraz zapowiedź co będzie w kolejnym poście :) :



Przepraszam za niektóre nie wyraźne zdjęcia, ale wtedy było strasznie zimno, więc się śpieszyłam, bo już miałam skostniałe ręce ;). Poświęcenie - poziom hard xD.

W następnym poście będzie o kasztanowatym źrebaku z Collect'y ;).
Pozdrawiam i do następnego!