W dzisiejszym poście opis ogiera kuca Islandzkiego z firmy CollectA o nr katalogowym 88826 wyrzeźbiony przez Deborah McDermott.
Ogierek jest maści myszatej z ciemną pręgą grzbietową, która jest typowa dla tej właśnie maści. Ogon i grzywa są rozwiane w takt ruch konia, a na nich znajdziemy rozjaśnienia, które są zrobione jakby rudo-brązową farbą - co czasem dziwnie wygląda :/.
Koń ten jest przedstawiony w charakterystycznej czterotaktowym chodzie zwanym tölt. Jest on pewnego rodzaju stępem, ale szybszym (może biec tak szybko jak w galopie) z wyżej podniesionymi przednimi kończynami. Co też warto podkreślić, że jest to właśnie charakterystyczny chód dla koni rasy Islandzkiej. Na dole filmik przedstawiający ten właśnie chód:
Figurka ma oczywiście wyrzeźbione strzałki, wicherki oraz kasztany, lecz nie są one pomalowane.
Z resztą nie ma go co opisywać - ładny z niego chłopak ;) :
Na głowie ma różową chrapkę (może trochę za różową), a na czole gwiazdkę (szczerze nie wiem dlaczego, ale przypomina mi ona kształtem tulipana ;) ).
Na grzbiecie, zadzie i troczę na brzuchu są dziwne ciemne kropki. Hmm... Może one miały imitować jabłka? Tylko od kiedy jabłka na maści myszatej?
Bardzo dziwne są genitalia ogiera... Jądra nie są przedzielone na dwie oddzielne części, tylko złączone i wygląda to jak takie "jako" xD.
A tutaj takie dodatkowe zdjęcia oraz zapowiedź co będzie w kolejnym poście :) :
Przepraszam za niektóre nie wyraźne zdjęcia, ale wtedy było strasznie zimno, więc się śpieszyłam, bo już miałam skostniałe ręce ;). Poświęcenie - poziom hard xD.
W następnym poście będzie o kasztanowatym źrebaku z Collect'y ;).
Pozdrawiam i do następnego!
Taka mała ciekawostka, jabłka mogą występować na każdej maści. :D Spotkałam jabłkowite myszate konie, ale wróćmy do postu. Baardzo długo na niego czekałam i się doczekałam. Nie ukrywam, że islandczyk już od jakiegoś czasu wisi na mojej chciejliście i liczę, że w końcu z niej zejdzie, bo ślicznie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, dziękuję za ciekawostkę. Mam na dzieję, że uda Ci się go "skraść" do swojej kolekcji ;).
UsuńRównież pozdrawiam, Katarzyna :).
Nie w moim typie ten chłopak ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie każdemu musi się podobać ;)
UsuńRównież pozdrawiam, Katarzyna :).
Mi się bardzo podoba, jednak mam wielką rozkmine-posiadam starego islanda Schleich, który ma identyczną pozę, a nie lubię mieć w kolekcji bardzo podobnych koni. Muszę jeszcze porozkminiać xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Spokojnie, nie jesteś osamotniona. Ja również mam problem z konikami, które mi się podobają, ale są podobne do jednego lub kilku albo pozą, albo maścią, ale przecież coś trzeba wybrać ;).
UsuńPozdrawiam Katarzyna :)
A no i ładne fotki <3 Ten szron i mgiełka nadają super klimat ;)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło, że zdjęcia przypadły do gustu <3.
UsuńPozdrawiam Katarzyna :)
Piekny jest, również go polecam :). Ostatnie zdjęcie bardzo klimatyczne, widzę, że udało ci się dopaść szron :D we Wrocławiu jeszcze ani razu go nie było ;)...
OdpowiedzUsuńNo pomijając, że musiałam wstać o 7 rano i przy okazji zamarznąć podczas robienia zdjęć, to inna sprawa xD. Mi też ostatnie zdjęcie bardzo mi się podoba, próbowałam żeby było jak najbardziej realistyczne :).
UsuńPozdrawiam Katarzyna :)
Ooo, u Ciebie już dość mocny mróz, brrr. Jakoś bardzo za nim nie tęsknię ;-; Chociaż na zdjęciach wychodzi fajnie. Mam małe zastrzeżonko do posta, ten kuc to islandczyk, nie irlandczyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
E tam... Pobył na szczęście tylko jeden dzień i "zwiał".
Usuńo, bardzo dziękuję za poprawkę :). Już poprawiłam.
Pozdrawiam Katarzyna :)
Mam go w swojej kolekcji, podoba mi się ale podobałby mi się bardziej jako custom :P. Najlepiej mleczny siwek <3. Konik zjawiskowo wyszedł na Twoich fotkach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;).
No cóż, nie każdemu może przypaść do gustu, bo jest on jednak taki specyficzny. Dziękuję za miłe słowa! To miód na moje uszy... <3
UsuńPS. Dodałam Twój blog do obserwowanych :).
Pozdrawiam Katarzyna