Witajcie!
W dzisiejszym poście będzie opis figurki firmy Schleich, a dokładnie klaczy Knabstrup.
Klaczka jest karo-tarantowata i przedstawiona jest w galopie.
Jej malowanie no cóż... Nie urywa d**y. Każdy potrafi zrobić sobie pędzelkiem zwykłe plamki na koniku. Chociaż tyle, że w niektórych miejscach są czarne cienie zrobione areografem.
Grzywa i ogon mają pełno bąbelków, więc co za tym idzie - dziury.
Wykonanie rzeźby jest nawet ok, ale figurka na pierwszy rzut oka wygląda dość pokracznie. Niestety w lato jest narażona na przechylanie się, więc często wtedy potrzebuje prostowania nóg.
Klacz posiada strzałki pod kopytami, lecz brak kasztanów czy zmarszczek.
Nawet w niektórych miejscach mój egzemplarz ma namalowane serduszka ;).
Szczerze? Nie przepadam zbytnio za tą figurką, a to dlatego, że moim zdaniem malowanie jak i rzeźba jest słabego wykonania. Miałam plany sprzedać ją, a za nią kupić sobie jakąś Collectę, ale jednak dałam jej druga szansę i nadałam jej nowych kolorków. Potrzymam Was trochę w napięciu i efekty zobaczycie dopiero w kolejnym poście :).
A na koniec zdjęcie naszej "modelki" w podkładzie.
To tyle na dzisiaj i do następnego!